Wiadomości 4 grudnia trąbiły, że
idzie wichura, której prędkość ma przekroczyć ponad 100km/h !
Paraliż w północnej i środkowej części Polski. Zniszczone sieci
trakcyjne, ogromne korki na drogach i co nas ogrodników najbardziej
zmartwiło, poniszczone, powyrywane i poprzewracane drzewa na
naszych ogrodach.
Co w takich przypadkach trzeba zrobić
by ratować naszych ulubieńców?
Pierwszy krok to zastanowić się, czy
w ogóle ratowanie drzew ma sens. Może inaczej, sens jest zawsze, po
prostu musimy ocenić, czy takie drzewo ma szanse przetrwać.
Krok
drugi, określamy ile zostało uszkodzonych korzeni, jakie są straty
w górnych częściach rośliny. Jeżeli stwierdzimy, że warto je
ratować, to do dzieła!
Nie ma na co czekać.
Nie ma na co czekać.
W naszym przypadku były to trzy
świerki serbskie i świerk srebrny. Szczęście w nieszczęściu, że
bryły serbów zostały „tylko” poluzowane przez wiatr,
wystarczyło dobrze zainstalować podpory i odpowiednio naciągnąć
liny i przywiązać, żeby drzewo powróciło na swoje dawne
stanowisko. Największy problem stanowił 11 metrowy świerk srebrny,
który stracił 1/3 swych korzeni.
Od czego zaczęliśmy?
Wycięliśmy
ostrym sekatorem zniszczoną część korzeni. Usunęliśmy nadmiar
ziemi z poluzowanych korzeni. Po najtrudniejszym zadaniu postawienia
do pionu drzewa, korzenie świerka przysypaliśmy dużą ilością
ziemi i gliny. Wskazane jest również użycie preparatu, który
wzmocni korzenie i spowoduje ich przyrost dzięki temu, że zawiera
auksyny i witaminy. Na koniec wbijamy w ziemię paliki do których
przywiązujemy liną drzewo. Teraz pozostaje tylko czekać z
niecierpliwością do wiosny na rezultat naszego działania.
bardzo interesujący blog
OdpowiedzUsuń